Biogramy Ligota

Jan Iskrzycki  18.02.1904-14.08.1996; 

syn Józefa i Ewy z domu Czylok, z zawodu kowal (ślusarz) po wojnie nauczyciel w szkole zawodowej. W latach 1930-1945 żonaty z Johanną Krętosz (1909-1945) z którą miał siedmioro dzieci: Domicellę 1931-zmarłą w dzieciństwie, Bronisława 1932, Jana 1935, Mariana 1939, Bronisławę 1941, Henryka 1943, Joannę 1945- zmarłą w dzieciństwie. Następnie żonaty  ze Stanisławą Chwałek 1945-1995, z którą miał dwoje dzieci: Józefa i Bogumiłę- zmarłych w dzieciństwie. W ostatnich dekadach swojego życia mieszkał w Bielsku-Białej, najpierw w nieformalnym związku z Anielą Więzik, potem u syna Mariana. Urodzony pod panowaniem austriackim jeszcze za czasów Franciszka Józefa mógł obserwować wielkie przeobrażenia świata wieku XX: I Wojnę Światową, odradzanie się państwa polskiego, konflikt graniczny z Czechami, nędzę sanacji, okrucieństwa i terror II Wojny Światowej i niepokoje pierwszych lat po jej zakończeniu. Widział powstanie, rozwój i upadek Polski Ludowej i pierwsze lata III RP. Zmarł w wieku 92 lat, niemal do samego końca zachowując pełne zdolności intelektualne i sporą witalność fizyczną. Lubił rozmowy o polityce. Szczególnie blisko związany ze swoimi synami Bronisławem i Marianem oraz bratem Leopoldem. Do końca życia kultywował pamięć swojej pierwszej żony Johanny, z nią też pochowany w jednym grobie na parafialnym cmentarzu w Bronowie.

Johanna Iskrzycka z domu Krętosz  08.05.1909-04.02.1945; 

córka Franciszka i Jadwigi z domu Czader. Utalentowana i pracowita krawcowa. W 1930 roku wyszła za mąż za Jana Iskrzyckiego z którym miała siedmioro dzieci: Domicellę 1931-zmarłą w dzieciństwie, Bronisława 1932, Jana 1935, Mariana 1939, Bronisławę 1941, Henryka 1943, Joannę 1945-zmarłą w dzieciństwie. Z powodu braku możliwości sprowadzenia profesjonalnej pomocy medycznej- zmarła w piwnicy domu Ligota 317 (według starej numeracji) z wykrwawienia poporodowego podczas ofensywy armii czerwonej. W rodzinie wciąż żywa pamięć jej tragicznie i przedwcześnie przerwanego życia. Pochowana na cmentarzu parafialnym w Bronowie.

Komentarze